poniedziałek, 25 lutego 2013

..........


Ambitne plany były. Realizowane przez jakiś czas. Po czym upadły. Miała być perfekcyjna organizacja czasu, nauki itp.., regularna nauka i przygotowywanie się do zajęć, codzienne zajmowanie się (choć w małym stopniu) pracą licencjacką, codzienne ćwiczenia fizyczne. 

I co? I przyszedł kryzys. Nic się nie chce. Brak celu, motywacji i jakiejkolwiek ochoty żeby coś robić. Robienie wszystkiego, tylko nie tego co trzeba. Lepiej posiedzieć na facebooku, oglądać tv, lub po prostu gapić się w ścianę. Przerażające - taka wegetacja. Usprawiedliwiałam się tym, że 7 dni w tygodniu mam zajęcia i jestem zmęczona. Ale tak naprawdę to żadne usprawiedliwienie. Marna wymówka. 

Obudziłam się dzisiaj z ogromnym postanowieniem: wziąć się w końcu za siebie, przestać się użalać, wegetować i wziąć życie w swoje ręce. Znowu regularnie ćwiczyć, zorganizować swój czas na nowo. Wykonywać ćwiczenia z tych wszystkich poradników o samorozwoju, które czytam.

Pozostaje kwestia na ile mi starczy tego nowego zapału :D

piątek, 22 lutego 2013

Motywacja i wiara ;)

Kilka dni temu wspominałam, że planuję stworzyć nowy cykl odnośnie książek, które wg mnie warto przeczytać. Postanowiłam wyznaczyć na ten dzień piątki. Może Was to zainspiruje do sięgnięcia po daną lekturę w weekend ;)

Pierwszą książką, którą chciałam wziąć "na tapetę" jest książka Nicka Vujicica Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!



Książka ta była dla mnie ogromną inspiracją. Nick jest z pochodzenia Serbem. Wychował się w Australii. Na świat przyszedł bez żadnych kończyn. W swojej książce opisuje to, przez co musiał przejść jako dziecko, jak musiał nauczyć się wykonywać czynności, które dla człowieka zdrowego są rzeczą naturalną. Bez skrępowania opisuje swoją depresję i próbę samobójczą w wieku 10 lat. Ale przez te wszystkie złe sytuacje w jego życiu przeprowadzili go rodzice. Pokazywali mu drogę, uczyli wiary w Boga i tego, że na pewno ma On wobec Nicka jakiś plan, musi go tylko odkryć. I odkrył - to przemawianie i motywowanie innych osób. Nick jeździ teraz po całym świecie. Jest niesamowitym mówcą, który porusza tłumy ludzi, zmienia ich świat na lepsze. 

Publikacja ta jest świetnym ukazaniem drogi ku lepszemu życiu i ku pojednaniu z Bogiem. Nick poprzez swoją historię pokazuje, że każdy z nas jest na tym świecie "po coś", że to my odpowiadamy za to, jak nasze życie wygląda i że nie ma sytuacji bez wyjścia.

Polecam tą książkę każdemu. Pomaga podnieść się na duchu w chwilach zwątpienia, poprzez opowieść Nicka inaczej spoglądamy na swoje problemy. Przychodzi nam wtedy do głowy zdanie typu: "Hej! Skoro Nick, człowiek bez rąk i nóg, poradził sobie w życiu z wieloma problemami, osiąga swoje cele i marzenia, to ja też tak mogę!". Pojawia się chęć do działania i sprostania wszystkim przeciwnościom losu, które nas spotykają. ;)

A na koniec jedno z nagrań Nicka które można znaleźć na www.youtube.com


sobota, 16 lutego 2013

Koniec laby...

Obie sesje zdanie pozytywnie więc należał mi się odpoczynek i relaks ;) Miałam tydzień wolnego, który wykorzystałam na wyjazd do Oświęcimia po materiały do licencjatu.

Odpoczęłam, zregenerowałam siły, nadrobiłam zaległości książkowe ;) Zastanawiam się nad rozpoczęciem takiego mini cyklu o książkach, które przeczytałam - krótka recenzja, opis, może zachęcę Was do przeczytania niektórych :D

Pełna energii wchodzę w drugi semestr studiów i policealnej. Mam nadzieję, że ten zapał i motywacja się u mnie utrzymają ;) Na pewno na dobre by mi to wyszło :D