Z upadku o którym pisałam w ostatnim poście się podniosłam. Z pomocy psychologa korzystam do tej pory i jest o wiele lepiej. Zmieniłam pracę -w między czasie dwa razy. Obecna praca może nie jest szczytem moich marzeń, ale jest w miarę ok.
2 miesiące temu ( a konkretnie 6 września) zostałam żoną :D
Uroczystość się bardzo udała, goście dopisali, orkiestra i sala stanęli na wysokości zadania ;) Ogólnie byliśmy bardzo zadowoleni ;)
Zaczęliśmy się też budować. W końcu marzenia o posiadaniu własnego domu stają się realne ;) Jesteśmy na etapie fundamentów - mąż robi wszystko sam razem z bratem. W tym roku na fundamentach zaprzestaniemy - przezimują sobie a w przyszłym roku ruszamy dalej.
Jeśli chodzi o styl życia - ćwiczenia, zdrowa dieta - to bywa z tym u mnie bardzo różnie. Niestety dalej mam problem z dotrzymania słowa danego samej sobie. Kilka razy zaczynałam, przestawałam i na nowo zaczynałam i tak w kółko... Ostatnio pod tym względem było tragicznie - zero ćwiczeń+ mnóstwo słodkiego+ niezdrowe jedzenie = dodatkowe centymetry...
Od jutra zaczynam kolejny raz. Mam nadzieję, że tym razem się uda. Tym bardziej, że chcę zrobić program treningowy, który nie zajmuje dużo czasu - tylko 25 minut dziennie (napiszę o tym osobny post). Postaram się też zdrowiej odżywiać. Dzisiaj chcę zrobić sobie tygodniowy jadłospis..
Mam nadzieję, że tym razem dam radę! :D Muszę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz