niedziela, 14 kwietnia 2013

Koniec i początek ;)

Dzisiaj ostatni dzień 30 Day Shred Level 1. Tak naprawdę to powinnam go zakończyć 11.04, ale miałam kilka dni przerwy w treningu... Słaba kondycja zarówno psychiczna jak i fizyczna skutecznie mnie od ćwiczeń odciągnęła.

Jak moje wrażenia po tym pierwszym levelu? Mieszane. Sama nie wiem czy Jillian kochać czy nienawidzić. Było/jest ciężko a to dopiero level 1. Największą trudność sprawiają mi pompki. Mam problem z damskimi, a o męskich nie mówię. Ale fakt - moja kondycja troszkę się poprawiła, ręce mam trochę silniejsze.

Od jutra zaczynam Level 2:


Podobno trudniejszy i bardziej obciążający kolana. Przekonam się jutro ;)

Ostatnio znowu sobie odpuściłam trochę co do słodkiego. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia, no ale nie ma co się użalać tylko znowu się wziąć za siebie i pewne rzeczy ograniczyć ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz